NIECH ŻYJE RASZPLA czyli… zaprzysiężenie scholi
Lubań (Księginki), 20.10.2019 roku
Z przyjemnością informuję, że w Galerii Foto można znaleźć zapis fotograficzny przebiegu opisanej niżej uroczystości. Zdjęcia zostały opublikowane zgodnie z normami Dekretu Konferencji Episkopatu Polski w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych w Kościele katolickim z dnia 13.03.2018 roku. Aby przekierować się do Galerii Foto, wystarczy wcisnąć TEN NAPIS aktywując przekierowanie. SERDECZNIE ZAPRASZAM.
Dzisiaj podczas mszy św. o godz. 10:00 została „zaprzysiężona” schola w odnowionym składzie [dotyczyło to zarówno „weteranek”: Martyna & Nadia, jak i „nowicjuszek”].
Dzisiejsza uroczystość była wyjątkowa z kilku powodów.
PO PIERWSZE: Pani Dominika zyskała oficjalną ksywę „schol-babuni”, a Dawid „wujka”.
PO DRUGIE: Przy okazji ślubowania została „odkurzona” Raszpla [która ostatni raz była w kościele…ho ho ho – norrrrmalnie niewierząca z niej sztuka].
PO TRZECIE wreszcie… „szeryf” dał nam ostro „popalić”. Oczywiście byłyśmy na to przygotowane [„ostrzeżenia” padły podczas sobotniej próby], ale… rzeczywistość przeszła nasze najśmielsze oczekiwania/obawy* (niepotrzebne skreślić).
Kiedy okazało się, że „wujek” Dawid nie podjął się próby przeprowadzenia ślubowania [wiadomo, z nami nie ma żartów] rolę tę przyjął sam „szeryf”. Po krótkiej homilii zostałyśmy wywołane na stopień ołtarzowy i… zaczęło się. Już wstęp roty ślubowania dał nam wiele do myślenia: „Ja,….., zdrowa na płucach i umyśle, przyrzekam:”. Przeczucie nam nie myliło… dalej było jeszcze gorzej/śmieszniej* (niepotrzebne skreślić).
- „Zarażać wszystkich dobrym humorem,
- Skutecznie zarażać do wspólnego śpiewu,
- Nie gwiazdorzyć i nie stroić fochów (zwłaszcza na próbach),
- Nie oszczędzać płuc i… (w niektórych kawałkach) rąk”.
Zwieńczeniem stały się słowa: „Tak mi dopomóż Raszplo… kolorowa”. Taaaaaaaaaaaa… ciekawe, skąd u „szeryfa” takie zaje…oryginalne pomysły? No, ale jakoś to przeżyłyśmy. Jeszcze uścisk dłoni raszpli i „szeryfa” oraz otrzymanie odnośnego certyfikatu i jako pełnoprawne „Dzieciaki”… zostałyśmy poddane „próbie ogniowej” [!!!!!!!!!!!!!!!].
Tak, tak… przy akompaniamencie gitar zostałyśmy zaproszone do animacji i „śpiewu bez wzmocnienia” hiciora „Jesteś Królem”. Sam tekst to pryszcz, ale jak tu [zgodnie ze ślubowaniem] skutecznie zachęcić obserwatorów do śpiewu. Nasze obawy okazały się płonne – po kilku „zachętach szeryfa” obserwujący tę „masakrę” zrobili za „profesjonalne echo”. I niech tak zostanie.
Naszej kadrze oczywiście serdecznie dziękujemy – zrewanżujemy się w Lany Poniedziałek.